czwartek, 21 marca 2013

kapryśnie

21 marca
Dzień, w którym powinna przyjść wiosna.

nie przyszła
bez podania oficjalnego powodu
lub choćby odręcznego usprawiedliwienia
„że z ważnych przyczyn rodzinnych…”
„że zaległości nadrobi w terminie…”
„że uprasza się o nieodpytywanie…”

pewnie cierpi na agorafobię
albo zespół chronicznej niechęci
wobec odwiecznych oczekiwań
że ma pachnieć
i świeżo wyglądać
a pęczniejąc przy tym dyskretnie
legitymizować
bezmyślne rządy prokreacji

może płacze czytając gazety
albo na stronie nekrologów
napotkała znajome
nazwisko
może raz chce pozostać w zgodzie
zamiast w poprzek jak zwykle
może jej wiecznie zimno
to wszystko”

Monika Rakusa, „39,9”

rano, idąc do pracy, miałam ambitny plan - zrobię zdjęcia mleczykom (pierwszym w tym sezonie!), które wczoraj rozkwitły pod moim oknem. na planach się skończyło. nad Wisłą jest tak smętnie i szaro. nawet bazie jakieś niewyraźne.

ale - nie ma co się załamywać. kiedyś wiosna przyjdzie! a jak nie, to pójdę topić Marzannę. pójdę, jak pragnę zakwitnąć!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz