wtorek, 23 kwietnia 2013

blogowanie bez postanowień

Uroczyście oświadczam, że od dziś nie będę robić żadnych nowych postanowień, które będą w sposób bezpośredni dotyczyły blogowania. Nie wiem jak u innych, ale u mnie taki system się nie sprawdza.
Pozostanę przy tym, co jest, czyli:

- przeczytać przynajmniej jedną książkę z własnej biblioteczki miesięcznie
- przeczytać nie mniej niż trzy książki na miesiąc
- pisanie recenzji „na brudno” to też pisanie, choć bardzo samolubne:P

A jak już się ogarnę (przyszłość bliżej niesprecyzowana), postaram się częściej wrzucać coś na bloga.

            Wygląda na to, że w moim przypadku łatwiej jest wcisnąć coś w kalendarz jako plan do zrealizowania kiedyś, niż trzymać się sztywnych ram. W minionym kwartale zauważyłam, że postanowienia nie motywują mnie, a są raczej nieprzyjemnym ciężarem (niezły wniosek, jak na ćwierć wieku żywota). Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy czegoś nie zdążę zrobić (czasem moja frustracja sięga zenitu i przeradza się w niezdrowe „aaa… ch*j. nie dziś.”). 

            Dobra, przyznaję się bez bicia, miałam przez pewien czas ambitny plan wrzucania tu jakiegoś tekstu nie rzadziej, niż raz na dwa tygodnie. Oczywiście – sprawa się rypła:P ostatni tekst był równo miesiąc temu.

            Być może wrócę z jakimś książkowym tekstem już w niedzielę. Ale nie obiecuję. W ramach rekompensaty – mały Wielki Mural z mojej ulubionej biblioteki:)
zdjęcie ładnych kilka miesięcy przeleżało w pamięci telefonu, ale doczekało się swojej prezentacji;) polecam zerknąć na fanpejdż biblioteki na fejsbuczku - tam mural jest w całości (i jakość zdjęć jest znacznie lepsza)


 Zapomniałabym! Wszystkiego dobrego z okazji Światowego Dnia Książki (i praw autorskich)!