czwartek, 10 lipca 2014

powrót do żywych* i czytanie świata

moja domowa biblioteczka przeżyła wielkie trzęsienie ziemi.

nie, nic jej drastycznie nie uszczupliło (choć chyba powinnam nad tym pomyśleć..). po prostu część książkozbiorku wylądowała w pokoju Młodszej. w ten oto sposób pozostałe książki wyszły z moich szaf i stanęły na otwartych regałach, a ja zyskałam odrobinę przestrzeni (na nowe książki?:P). teraz te zapomniane mają okazję by codziennie patrzeć na mnie z wyrzutem i cedzić przez zaciśnięte strony tak długo już mnie masz i jeszcze mnie nie przeczytałaś! brr...

powoli mija u mnie blogowy zastój; co jakiś czas zdarza mi się coś napisać - oczywiście tylko na papierze. ale jestem na dobrej drodze, by znów tu wrócić i co jakiś czas coś napisać:)

a dla ciekawych świata - link do ciekawego artykułu o tym, jak można przeczytać świat. myślę, że niewiele osób może pochwalić się podobnym wyczynem - bo do takiej kategorii zaliczyłam to osiągnięcie;)

ja - póki co - zostanę jednak przy swoich starych planach czytelniczych i raczkującym Amatorskim Dyskusyjnym Klubie Książki.


__________________
*lub kolejna zmyłka